Po kilkunastu godzinach podróży tym razem wygodnym autobusem, dojechaliśmy do Bangkoku. Szybka przeprawa przez płytę lotniska, zakupienie biletu i oczekiwanie na start. Kierunek-Phuket i plaża, palmy i słodkie lenistwo.
I słodkie widoki...dla Kuby. Do samolotu wsiadło kilkadziesiąt dziewcząt biorących udział w wyborach Miss Tajlandii. Z przody, z tyłu, z boku Kubę otaczały anioły...podróż minęła szybko...Kubie aż za szybko. No comments :-)