Geoblog.pl    korneliach    Podróże    Stopem...i nie tylko po Tajlandii (2005)    piękna tego miejsca nawet tragedia nie przesłoni
Zwiń mapę
2005
22
paź

piękna tego miejsca nawet tragedia nie przesłoni

 
Tajlandia
Tajlandia, Ko Phi Phi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10558 km
 
Alarm z budzika, szybkie śniadanie, plecaki, płetwy i aparat. Pod hotelem czekał już kierowca mający zawieść nas do przystani w mieście Phuket z której odpływały statki wycieczkowe na wyspy Ko Phi Phi.
Rejs trwał około 2 godzin. W tym czasie okazało się, że zakwalifikowano nas do grupy turystów udających się na wyspy na własną rękę. Miało nas tym samym ominąć nurkowanie, rajski poczęstunek i smaczny obiad.
Nie mieliśmy żadnego potwierdzenia zapłaty za wycieczkę ( pieniądze zainkasował kierowca busa). Szczęśliwie recepcjonistka biura podróży zanotowała jedno z imion i tak też zostaliśmy odnalezieni na liście uczestników.
Dopłynęliśmy do głównej przystani Ko Phi Phi. Indywidualni pasażerowie opuścili statek a my już w mniejszym gronie odpłynęliśmy w kierunku mniejszej z wysp: Ko Phi Phi Le.
Wyspa ta znana jest nie tylko z pięknych miejsc do nurkowania ale przede wszystkim z kręconego tu filmu "Niebiańska plaża" z Leonardo Di Caprio.
Liczba turystów i kotwicujących statków skutecznie kryły piękno plaży Maya Bay.
Dodatkowym minusem nurkowań była ogromna ilość maleńkich meduz, które na dobre zniechęcały do dalszych zabaw w wodzie.
Po krótkim nurkowaniu, raczej mało interesującym pod względem korali i podwodnych zwierząt udalismy się na owocową ucztę.
Zaraz po niej silnik zaczął ponownie pracować i nie schodząc już na ląd opłynęliśmy wyspę dookoła podziwiając między innymi: Pi Leh Bay, Loh Sama Bay i Viking Cave słynącą z morskich jaskółek, których gniazda eksportowane są do chińskich restauracji na całym świecie.
Wycieńczeni słońcem, morską solą i pracą silnika ponownie zawitaliśmy na głównej przystani wyspy Ko Phi Phi Don. Powitały nas pływające licznie kolorowe rybki i jak to zwykle bywa czyhający na turystów przedstawiciele różnych hoteli, restauracji i sklepów.
Eskortowani jednak przez przewodnika bez większych trudności trafiliśmy do restauracji czekającej z suto zastawionymi stołami i pysznym tajskim jedzeniem.
Po posiłku została ogłoszona 2 godzinna przerwa na indywidualne zwiedzanie. Krążąc między bazarami i zbierająć muszelki na plaży doszliśmy do wniosku, że wrócimy po bagaże i kolejnym statkiem ponownie przypłyniemy na wyspy Ko Phi Phi.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
korneliach

Kuba, Kornelia i Antoś
zwiedzili 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 102 wpisy102 8 komentarzy8 559 zdjęć559 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej