No to stop :-) nad "Małe Morze" ( zatoczka Bajkału z cieplejszą wodą ok. 22 stopni). Szybko zatrzymuje się koleś, który podwozi nas do samego miejsca biwaku. W trakcie jazdy zabiera nas jeszcze na kąpiel w maleńkiej zatoczce. Informuje nas, że nie nosi bielizny i wskakuje do wody na golaska. Później jeszcze opala się na słońcu i nic sobie ze swojej nagości nie robi :-) Kuba był trochę zły :-) hehe . W oczekiwaniu na prom wypijamy herbatę po Buriacku i jemy miodowe ciastko.
Pierwszą noc przesypiamy na mokradłach ( setki komarów), uprzejmi sąsiedzi chcący zachować mokradła dla siebie informują nas żebyśmy sobie poszli dalej...doradzają, że za górą lepiej :-)
Tak też robimy następnego dnia i kolejne promyki słońca łapiemy już na górce otoczonej zatokami jeziora. Nic nie robimy...tak sobie żyją bezrobotni :-)
Buziale dla Holiday Inn :-) saverow brak :-)