Geoblog.pl    korneliach    Podróże    Dookoła świata-spełniać marzenia 2007    duny na Burdene Bulag
Zwiń mapę
2007
15
wrz

duny na Burdene Bulag

 
Mongolia
Mongolia, Erdene
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9426 km
 
W pociagu senna atmosfera. Dojezdzamy do Erdene o 4 rano, jest ciemno. Nie mamy miejsca na nocleg, a z informacji jakie posiadamy wynika, ze w wiosce nie ma zadnego guest house.
Na jednym z domow widzimy oswietlony krzyz-jest szansa, ze ktos nas przenocuje. Pukamy do okna w ktorym pali sie swiatlo, ale nikt nie otwiera.
Do domu obok zbliza sie dziewczyna, wchodzi do srodka, zapala sie swiatlo. Za nia... :-)
Pukamy, otwiera i po kilku sekundach zaprasza nas do srodka. Jest cieplo i czysto. Agata mimo wszystko przeraza sie na widok malych, czarnych podlogowych mieszkancow. W jednym domku ( 2 pokoje) spi nas okolo 12 osob.
O 6:30 budza nas krzatajacy sie ludzie, poplakujace 7-miesieczne dziecko i slonce za oknem. Postanawiamy nie przeszkadzac juz wiecej, dajemy " co laska", jakies lizaki i po 2 godzinach snu stajemy ponownie bez dachu nad glowa.
Czas na szukanie samochodu, ktory mial nas zawiesc w glab pustyni. Poszukiwania wspomoga ferajna rozkrzyczanych dzieciakow.
Znalismy imie osoby do ktorej mamy sie udac i rejestracje samochodu. To pomoglo. Z porozumieniem sie byly klopoty ale znalezlismy w wiosce samochod, ktorego numerow rej. szukalismy. Ustalilismy cene ( 40 tys-4 osoby) i wyruszylismy rosyjska marszrutka w kilkugodzinna wyprawe.

Ah te duny...piekne, czyste i sloneczne. Spedzamy na skakaniu po piaskach kilka godzin.

Po powrocie do Erdene spotykamy pare ( wiek-okolo 50 lat) ze Szwajcarii...na rowerach. Sa w podrozy 3 lata i przejechali ponad 31 tys km przemierzajac kraje Afryki, Arabii i Azji. Na pytanie kiedy koniec smialo odpowiadaja ze za jakies 7 lat. Niesamowite.

www.balladavelo.net

Obiado-kolacje jemy w szostke na szcycie malego pagorka wysuchujac wzjamenych, podrozniczych relacji. Rowerzysci + Polacy spia w hotelu ( jednak sie taki znalazl), a my postanawiamy ta krotka noc ( do 4:00) spedzic na dworcu kolejowym. Spimy na lawkach i jest super. Kochana strazniczka zamyka dla nsa poczekalnie, gasi swiatlo i pokazuje, zeby spac :-)
W pociagu brak miejsc, spedzamy stojac w przejsci miedzy wagonami 3 godziny.
Po 7:00 jestesmy juz w Zamen-Uud ( granica z Chinami).
W hotelach brak miejsc do wieczora a to oznacza, ze mamy jakies 9 godzin na bladzenie z ciezkimi plecakami po ulicach miasta.
Z nieba spada nam anglojezyczny wybawca, ktory namawia nas do przekroczenia granicy juz dzisiaj. Po drugiej stronie hotele lepsze i nie ma probemow z miejscami.

Granicy nie mozna przekroczyc pieszo, wiec powtarza sie sytuacja ze znalezieniem taniego przejazdu. Interes w zwiazku z tym kwitnie :-)

Przechodzimy kontrole graniczne i slyszymy WELCOME IN CHINA !!! :-)

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
korneliach

Kuba, Kornelia i Antoś
zwiedzili 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 102 wpisy102 8 komentarzy8 559 zdjęć559 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej